Rynek pod presją najniższej ceny

Rynek pod presją najniższej ceny

Firmy drogowe coraz częściej wygrywają przetargi ofertami, które nie pokrywają realnych kosztów budowy. Efekt to rosnące ryzyko bankructw, spadek jakości robót i narastające problemy całej branży.

Skalę problemów na rynku najlepiej obrazuje przykład Budimeksu. Największa firma budowlana w kraju pod koniec lipca zmniejszyła plan kontraktacji na 2025 rok z 8,5 do 6,5 mld zł, wskazując jako powód pogarszającą się sytuację rynkową i coraz ostrzejszą walkę cenową.

W trakcie konferencji prasowej, na której padły te liczby, prezes Budimeksu Artur Popko poinformował, że firma obserwuje wyraźne osłabienie rynku: „Widzimy, że jesteśmy w fazie przedłużającego się spowolnienia. Dane GUS pokazują, że po pierwszym półroczu utrzymuje się tendencja spadkowa produkcji budowlano-montażowej”.

Zwrócił również uwagę na niewielką liczbę przetargów ogłoszonych przez GDDKiA i PKP PLK, co nasila walkę o każdy kontrakt. Na 59 postępowań przetargowych, które zgodnie z deklaracjami miały być ogłoszone w 2025 roku, jak dotąd ogłoszono jedynie 12 przetargów. Wzmaga to walkę o każdy kontrakt. „Dostrzegamy na rynku agresywne ofertowanie, które wielokrotnie nie pokrywa kosztów inwestycji” – stwierdził prezes Artur Popko.

Problem nie ogranicza się już wyłącznie do firm debiutujących na rynku. Dziś w wojnie cenowej uczestniczą także doświadczeni wykonawcy. Skala zjawiska jest alarmująca – różnice w ofertach sięgają 15–20% względem średniej. Tak drastyczne odchylenia to zagrożenie nie tylko dla kondycji wykonawców, ale również dla bezpieczeństwa inwestorów i jakości kontraktów.

Po słabym roku mniej przetargów

Źródeł obecnej sytuacji należy szukać w wydarzeniach z ubiegłego roku. Dane pokazują wyraźnie, że rok 2024 nie był dla branży udany – w ciągu pierwszych sześciu miesięcy produkcja budowlano-montażowa spadła w cenach stałych o 8,7%, a w całym roku o 7,7%.

Jak wskazuje dr Damian Kazimierczak, członek zarządu PZPB, problemy sektora wynikają z trzech głównych czynników: spowolnienia gospodarczego i braku nowych zleceń, które prowadzą do spadku przychodów, rekordowo wysokich kosztów realizacji projektów oraz agresywnej konkurencji cenowej, która ogranicza rentowność kontraktów. W efekcie wiele mniejszych firm stanęło w obliczu bankructw i restrukturyzacji.

Skalę zjawiska potwierdzają dane Coface, globalnego lidera ubezpieczeń należności. Z opublikowanego przez niego raportu wynika, że w 2024 roku niewypłacalność ogłosiło blisko 900 firm budowlanych, czyli aż o 40% więcej niż rok wcześniej i ponad trzykrotnie więcej niż w 2022 roku.

Z jednej więc strony branża weszła w 2025 rok osłabiona, z drugiej zaś silnie zdeterminowana, by zdobywać nowe kontrakty. Problem w tym, że tych kontraktów jest po prostu mniej. GDDKiA, kluczowy inwestor w sektorze, w pierwszej połowie 2025 roku podpisała zaledwie 10 umów na 75 km dróg o wartości 2,6 mld zł. To wynik wyraźnie odbiegający od wcześniejszych zapowiedzi – planowano bowiem przetargi na co najmniej 330 km dróg o łącznej wartości około 13,5 mld zł.

Wadliwy system przetargowy

Do obecnych trudności przyczynia się również sposób funkcjonowania prawa przetargowego w Polsce. Choć teoretycznie kryteria jakościowe mają znaczenie, w praktyce decyduje najniższa cena. Urzędnicy często obawiają się odrzucania najtańszych ofert w obawie przed zarzutami naruszenia interesu publicznego.

W ocenie dr inż. Eweliny Karp-Kręglickiej, prezes PSWNA, takie podejście, zwłaszcza w sytuacji niedostatku nowych zleceń, generuje wysokie ryzyko dla inwestycji. Przykłady z poprzednich lat pokazują, że wybór ofert poniżej realnych kosztów realizacji prowadził do roszczeń o dodatkowe wynagrodzenie, schodzenia z placu budowy czy problemów z jakością prac. Branża od dawna sygnalizuje te zagrożenia, ale zmiany w praktyce przetargowej wciąż są niewystarczające.

Jak zatrzymać wojnę cenową na rynku?

Organizacje branżowe – w tym Polskie Stowarzyszenie Wykonawców Nawierzchni Asfaltowych – podkreślają, że dalsze tolerowanie wojny cenowej grozi destabilizacją rynku. Potrzebne są zmiany, które pozwolą zamawiającym wybierać oferty realne i rzetelne, a nie tylko najtańsze.

Wśród najważniejszych postulatów branży znajdują się:

  • skrócenie i usprawnienie procedur przetargowych,
  • systematycznie ogłaszane przetargi,
  • wprowadzenie rozwiązań preferujących firmy polskie i europejskie,
  • podniesienie wskaźników waloryzacji w kontraktach długoterminowych,
  • stworzenie mechanizmów prawnych, które umożliwią bezpieczny wybór ofert innych niż najtańsze,
  • zwiększenie udziału inwestycji w formule „buduj”.

Pomysły na zatrzymanie wojny cenowej na rynku budownictwa drogowego istnieją. Teraz trzeba skutecznego działania i jedności środowiskowej, by jak najszybciej je wdrożyć.